sobota, 22 grudnia 2018

One są już w gazecie [FOTOGRAFIA]


W IV Konkursie Dziennikarsko-Fotograficznym "Jestem w gazecie" organizowanym przez Fundację Klub KONTRA z Bytomia świetnie wypadły uczennice Liceum Plastycznego.
Za swoje fotografie zdobyły następujące laury:

Marta Migacz - I nagroda
Dorota Maciaszek - wyróżnienie
Oliwia Szymkiewicz - tytuł laureata
Zuzia Walesiewicz - publikacja fotografii

Dziewczętami opiekowała się od strony merytorycznej dr Gabriela Habrom-Rokosz.



Wszystkie nagrodzone prace ukazały się w specjalnej publikacji pokonkursowej, którą zobaczyć możecie tutaj.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!

Na zdjęciach laureatki konkursu z dyrekcją ZSO Nr 1, fot. G. Habrom-Rokosz

W tym naszym Kasprowiczu [RARYTAS]


Właśnie ukazał się PIERWSZY I JEDYNY tom poezji, którego bohaterem jest…  nasza szkoła!  To jest prawdziwy literacki rarytas! Niewiele szkół w Polsce spotkał taki zaszczyt, by trafić do historii polskiej liryki. Autorem zbioru pt. W tym naszym Kasprowiczu jest Antoni Śliwa, absolwent I LO w Raciborzu z roku 1953.



Gorąco wszystkim polecamy lekturę tego tomiku wierszy. To tak jakby wejść w progi dawnego Kasprowicza cudownym, poetyckim wejściem!
W przedmowie do zbioru wierszy Poeta przejmująco napisał o swoim związku ze szkołą:
Jakby zgrzebnym, ale dość mocnym powrozem przywiązało mnie do Liceum Jana Kasprowicza w śląskim mieście, któremu wojna popaliła domy.

W posłowiu natomiast dr Janusz Nowak (także absolwent I LO, przez 4 dekady nauczyciel, a przez 7 lat dyrektor tej placówki) napisał między innymi:
Niezwykle bogate uniwersum raciborskie przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku – z legendarnymi nauczycielami (wielokrotnie przywoływanymi w utworach Antoniego Śliwy), paniami kucharkami z internatu przy Leczniczej, ks. Hajdą z Fary, koleżankami i kolegami, z budynkami, parkami i skwerami, z Odrą i Psiną – objawia się osobie mówiącej (a dzięki niej – czytelnikom) trochę podobnie jak Combray, „wypływające” z zapachu i smaku ciasteczka zamoczonego w herbacie lipowej. Tego świata już nie ma, a jednak … jest. Jakże intensywnie jest.

Tomik poezji Antoniego Śliwy wydało Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół I LO w Raciborzu. Dostępny w bibliotece szkolnej.

Na kilka tygodni przed studniówką 2019 proponujemy wiersz Antoniego Śliwy pt. Komers*
(*komers – dawniej: bankiet połączony z zabawą taneczną na zakończenie szkoły średniej).





Antoni Śliwa Komers

Prawie przeistoczony
z ucznia popychadła:
zamknij drzwi, zetrzyj tablicę
przynieś dziennik
z sali nauczycielskiej
tylko nie poprawiaj
siadaj, nie garb się
idź do tablicy
rozwiąż zadanie domowe
kwadratowe równanie
ma dwa pierwiastki
a gdzie ten drugi
zgubiłeś pewnie
w drodze do szkoły
            Mieli wtedy zdrowy humor
nauczyciele a koleżanki
same cuda pełnia natury
bez szminki tuszu lakierów
z ukrytymi pępkami
ile to trzeba było
zaliczyć randek
aby ci taka pępek pokazała
            Komers…
jak szlachcic na zagrodzie
uczeń obok belfra
bez tremy koleżanki zrobione
na boginie muzyka
klarnet trąbka perkusja
na pianinie poważny brzdąka
kanapki na stole
wino z krajowego sadu
nawet dyrektor wypluł drut
i nie jest sztywny
i czadu i czadu
ale wtedy to się skromniej
nazywało
kończyło się zawsze
za wcześnie jaki i dziś
i już po…
tercjan podniósł
się ociężale z pękiem kluczy
(też dostał wina łyk)
no i już po szkole
już za plecami aula
kusi aby się obejrzeć
na te lata
jak się wlokły pomału
a dziś wieczór
jak strzał z procy
dziewczynę pod pachę
i choćby na pocałunek
przy doglądzie belfrów
a co dopiero w zaciszu
pożegnanie smętne
spojrzenie w oczy
zawsze jedyne zawsze
ostatnie nie da się
drugi raz
do tej samej rzeki wskoczyć






Zjawa z Darkmoon [OPOWIADANIE]


Aurelia Starok z I B pisze opowiadania dla przyjemności. 
Namówiliśmy ją na zaprezentowanie próbki jej literackich możliwości.
Sądzimy, że opowiadanie Zjawa z Darkmoon powinna spodobać się tym, którzy wierzą, że w oswojonym i zwyczajnym miejscu dzieją się często rzeczy niesamowite, choć nie wszyscy to widzą, oraz tym, którzy wrażliwi są na problemy wykluczenia i nietolerancji.


Na zdjęciu autorka tekstu.



Zjawa z Darkmoon

Silny wiatr uderzał w okna, przykuwając uwagę uczniów, którzy machinalnie odwracali głowę w tamtą stronę. Sam również spojrzałem w brudną szybę: nic ciekawego, stare drzewa, poniszczone i zaniedbane chodniki, a do tego okropny i silny wiatr. Cóż, pogoda, jak widać, bez zmian. Leniwie odwróciłem wzrok od przygnębiającego widoku za oknem i spojrzałem na czwartą ławkę po lewej. Siedziała tam ona. Jej chorobliwie blade ręce sunęły po kartce i zapisywały to, co widniało na tablicy. Mimo iż jej nie znałem za dobrze, uważałem ją za trochę dziwną. Nigdy się nie odzywała. Zawsze cicha, pozbawiona życia, jakby przed czymś uciekała. Gdybym miał ją opisać, to nie wiem, czy bym potrafił. Nie wiedziałem, jak wygląda poza tym, że nosiła kaptur na głowie i długie spodnie. Wyglądała jak zjawa. Nawet nauczyciele jej nie dostrzegali. Zdarzało się, że gdy pytałem o nią, mało kto wiedział, o kim mówię, albo odpowiadał: ktoś taki w ogóle jest u nas w klasie? Gdy mijałem ją  na korytarzach szkolnych, biło od niej nieprzyjemnym zimnem. Zjawa - to określenie pasowało do niej – byt, który jest i jednocześnie go nie ma.  Z drugiej strony, w ogóle mało wiedziałem o ludziach otaczających mnie, nie lubiłem kontaktów z innymi, byłem typem obserwatora. Choć…, nieważne, ilekroć obserwowałem dziewczynę z czwartej ławki, to i tak nigdy nie potrafiłem jej dokładnie opisać.... zawsze czułem tylko ten nieprzyjemny chłód...
Na szkolnych korytarzach rozbrzmiał ostatni tego dnia dzwonek. Uczniowie powolnym krokiem szli w kierunku swych domów. Nikt się nie śmiał, słychać było tylko spokojne, stłumione rozmowy i nic więcej. Dodatkowo jeszcze wszystko zagłuszał silny wiatr i niepokojące zimno. Rozglądałem się na różne strony, gdy mój wzrok natrafił na dziewczynę z czwartej ławki. Stawiała powolne i ostrożne kroki, jakby się czegoś obawiała. Kierowała się w stronę lasu, którego nazwa, Darkmoon, nie wiadomo skąd się wzięła. Odkąd pamiętam, to miejsce wydawało mi się naznaczone jakąś długą i mroczną historią. Dziewczyna zniknęła za gęstą kurtyną drzew, więc bez namysłu ruszyłem za nią. Kroki stawiałem powoli, aby dziewczyna nie usłyszała mnie i nie uciekła. Dlaczego za tobą podążam? Co to za siła, która pcha mnie ku tobie? Jakie tajemnice skrywasz? Powiesz mi? – pytania lekko majaczyły mojej głowie. Gdy poczułem to zimno, wydało mi się jakby próbowało ono wedrzeć się w mój umysł i zbadać każdy jego fragment. Uczucie, jakie mnie  ogarnęło, było przerażające. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, ręce zaczęły się pocić, oddech stał się płytki. Czy to możliwe, że poczułem niepokój, strach? – pytałem siebie lekko spanikowany. Coś próbowało odciągnąć mnie od działania, sparaliżować! Zatrzymałem się więc, uniosłem wzrok i zamarłem. Niecałe dwa metry przede mną stała Zjawa. Ale, ale!… kiedy się zorientowała, że za nią podążam?! Stanąłem jak wryty, nie potrafiłem się poruszyć, czułem się ociężały i zmęczony. Na chwilę zamknąłem powieki, a gdy je otworzyłem, czułem jakby uleciało ze mnie życie. Jakim cudem ta dziewczyna tak szybko znalazła się przede mną? Czy tak długo miałem zamknięte oczy? Może to coś innego? – kolejne pytania mnożyły się i gęstniały bez wysiłku.
Nagle intensywne spojrzenie dziewczyny przeszyło moją duszę. Chciałem uciec jak najdalej. Jednak coś mnie powstrzymywało. Zrobiłem mały krok w tył. Dziewczyna lekko przechyliła głowę, po czym uniosła lewą dłoń i zsunęła kaptur z głowy. Gdy ukazało mi się oblicze dziewczyny, zamarłem. Długie białe włosy, blada skóra, chude ciało, sine usta i przede wszystkim puste, pozbawione życia szare oczy. Wpatrywałem się w nią osłupiały. Nie wiedziałem, co mam w tym momencie zrobić. Zastygłem, a każdy centymetr mojego ciała drżał z nieprzyjemnego zimna. To nie jest człowiek ani demon, więc czym ona jest? Mój umysł stał się pusty. To samo dziwne uczucie, jakie poznałem, odkąd wszedłem do lasu, próbowało wedrzeć się do mej głowy. Nie opierałem się, poddałem się. Upadłem. Czułem, że moje ciało jest sparaliżowane. Leżałem. Słowa ugrzęzły mi w gardle, nie mogłem nic z siebie wydobyć. Dlaczego? Co się dzieje z moim ciałem? Co się dzieje ze mną? Jedyny ruch, jaki udało mi się zrobić, to było spojrzenie na dziewczynę, która nie spuszczała ze mnie wzroku. Następnie pochyliła się i ręką dotknęła mojego policzka. Zimno znowu przeszyło mnie na wylot. Czułem, jak wszystkie siły witalne mnie opuszczają. Chciałem zasnąć, poddać się, ale powstrzymał mnie cichy i delikatny głos dziewczyny.
- Nie powinieneś mnie dostrzegać, nie powinieneś móc mnie dostrzegać! Więc dlaczego, gdy dla innych nie istnieję, ty mnie widzisz? Obserwujesz mnie, próbujesz nawet zbierać informacje, lecz to przecież na nic. Jesteś obserwatorem, prawda, dostrzegasz więcej od innych. Widzisz byty błąkające się po świecie. Pomagasz im, nie będąc tego świadom. Mnie też pomogłeś. Wyjawię ci więc mój sekret: od dawna chciałam być zauważoną. Jednak nie było mi to dane. Istnieję od setek lat i nigdy nikt mnie nie ujrzał. To miasto było ślepe, jest i będzie ślepe. Nie ma już dla niego ratunku! Nawet ten las, Darkmoon, moje więzienie, przestaje mieć znaczenie. Dziękuję, że mnie dostrzegłeś, jestem ci wdzięczna … za wszystko....  . Jesteś moim wybawcą, jesteś wybawcą wszystkich...
Rozpłynęła się w mroku lasu Darkmoon. Powoli wstałem. Chłód i paraliż zniknęły, zanim jeszcze wyszedłem z lasu. Bez przerwy widziałem przed sobą szare, puste oczy. Gdy znalazłem się na ulicy, kilka osób lękliwie spojrzało na mnie, zatrzymało się, by po chwili ruszyć dalej. Uniosłem głowę i spojrzałem w niebo. Silny wiatr nie ustępował, nade mną wisiał jedynie mały, biały obłok, a do moich uszu dobiegał cichy, dziewczęcy głos:

….wybawca...

... wybawca....

...wybawca...

Sfotografować emocje [PORTRET]


Zdjęcia portretowe Victorii Malcharek z  II klasy Liceum Plastycznego zostały zauważone i docenione przez Jury prestiżowego, międzynarodowego konkursu fotograficznego PORTRET 2018.
W konkursie wzięło udział 8346 (!) fotografików z całej Polski i z zagranicy, w tym wielu dorosłych, zaawansowanych w swym fachu. Victoria otrzymała wyróżnienie i zakwalifikowała się do finału konkursu.

W recenzji, jaką otrzymała Victoria od Jury, czytamy między innymi:


"Widzimy, że jest Pani na początku swojej drogi rozwoju w fotografii, niemniej podobają nam się Pani prace. "




" Dobrze wykorzystuje Pani światło – faktury materiałów i skóry (oraz jej jednolity koloryt) wyglądają naturalnie. "




" Znów świadomie uwiecznia Pani emocje, jest tu jakieś przesłanie – uciekające od obiektywu spojrzenie portretowanej osoby woła o uwagę. Dużo tu szczegółowości, dbałości o faktury podkreślające delikatność, naturalność i emocjonalność ujęcia. "




" Ma Pani talent i warto o niego zadbać bez względu na to, czy myśli Pani o fotografii jak o hobby, czy pracy komercyjnej, czy marzy się Pani współpraca z galeriami — to wszystko kwestia czasu i włożenia odpowiedniej pracy. Jest potencjał — warto to rozwijać dla siebie, dla własnego samopoczucia i rozwoju! "





W nagrodę organizatorzy pokryją połowę kosztów kilkudniowych specjalistycznych warsztatów fotograficznych, które odbędą się w lutym, w Warszawie.
Opiekunem zawodowym Victorii była dr Gabriela Habrom-Rokosz.
GRATULUJEMY SUKCESU!
TRZYMAMY KCIUKI ZA KOLEJNY!

czwartek, 20 grudnia 2018

Kolędy i pastorałki [KONCERT]

Koncert świąteczny na deskach sceny głównej Raciborskiego Centrum Kultury odbył się po raz drugi we wtorek 11 grudnia 2018r. Wystąpiło wielu uczniów ZSO Nr 1 i SP Nr 4 z Raciborza. Grali
i śpiewali razem dla tłumnie zgromadzonych na sali gości, w tym nauczycieli, uczniów, rodziców
i uczniów z obu tych szkół.Atmosfera była naprawdę świąteczna. Pomimo dużej tremy u artystów, koncert wypadł naprawdę wspaniale i miło wprowadził nas w nastrój powoli zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

Poniżej zamieszczamy zdjęcia z koncertu wykonane przez:


Jagodę Główkę




Julię Łubik





Victorię Malcharek





czwartek, 13 grudnia 2018

Wiersz już ma swój smak [POEZJA]



Wieczór Poetycki w Kasprowiczu to cykliczna, listopadowa impreza dla twórców i czytelników poezji. Zorganizowany został już po raz piąty pod okiem wicedyrektor Pani Grażyny Strózik.
Wieczór był okazją do literackich popisów zarówno uczniów z ZSO Nr1 w Raciborzu (Alicji Fluder, Agnieszki Urbanek, Mai Wacławczyk, Moniki Waniek, Roksany Karasiewicz, Tymoteusza Pawłowskiego), jak i zaproszonych z zaprzyjaźnionych szkół podstawowych gości (Martyny Slany, Dawida Wyplera,  Aleny Surmy).
Z nowymi wierszami przed publicznością wystąpili również „starzy mistrzowie”: dr Janusz Nowak i dr Jacek Molęda.

Największym walorem imprezy jest jej międzypokoleniowy i międzyszkolny charakter. W auli Kasprowicza uczniowie i nauczyciele wspólnie występowali w charakterze autorów, organizatorów, muzyków i wykonawców poezji mówionej i śpiewanej.


Szczegóły wieczoru:
----------------------------------------------------------------------------------------------

Tu znajdziecie ślady fotograficzne z tamtego wydarzenia autorstwa:



Gabrieli Habrom-Rokosz







Emilii Krawczyńskiej







Jagody Główki







Julii Łubik







Strefa szkolnych marzeń [PIOSENKI]


W scenariuszu tegorocznej uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej znalazły się dwie piosenki do tekstów Pana Jacka Molędy. Wywołały szczerą wesołość publiczności. Publikujmy na Wasze życzenie ten żartobliwy przypadkowy dwugłos uczennicy i nauczyciela.

Zobaczyłam go...”

Zobaczyłam go
z kredą przy tablicy
I zaraz pojęłam że
Tylko on się liczy

Cyrkiel w rękę wziął
jednym prostym ruchem serce dźgnął
Gdy spytał o wzór
jasne stało się że
wzór na miłość dał

Pokochałam go
z gąbką przy tablicy
Ścierałam nią potem łzy
kto by tam je zliczył
Uwierzyłam mu
że to zawód jest ze snów
a on wciąż się śmiał
Pewnie prawdę całą znał
stojąc pod tablicą








Haruję nocą, tyram w dzień”

Haruję nocą, tyram w dzień,
by nad Bałtykiem kupić se
tydzień lub dwa.
Do Gąsek wrócić marzeń szczyt,
do parawanów, mew i wydm.
Pogoda zła.

Ja jednak dobrze wiem, w co gram,
w zanadrzu skrywam chytry plan:
Ibiza, Bali, Capri, Rzym,
krater na Marsie, a ja w nim.

Rozwój, rozwój, rozwój
zawodowy
umożliwi mi!

Już niedługo będę
kontraktowym,
zabukuję sny.
Aha, aha,
wszystko to spełni się
i jak tylko staż zaliczę,
odpocznę, gdzie chcę,
odpocznę, gdzie chcę!

czwartek, 8 listopada 2018

Chris Niedenthal [AKADEMIA FOTOGRAFII]


Chris Niedenthal – polski fotograf, jeden z najbardziej cenionych fotoreporterów europejskich. Współpracował m.in. z takimi magazynami, jak: „Newsweek”, „Time”, „Der Spiegel”, „Geo” i „Forbes”. Laureat nagrody World Press Photo w 1986 roku. https://culture.pl/pl/tworca/chris-niedenthal



Uczennice Liceum Plastycznego Emilia Krawczyńska i Victoria Malcharek pod opieką dr Gabrieli Habrom-Rokosz uczestniczyły 24 października br. w spotkaniu ze światowej sławy fotoreporterem Chrisem Niedenthalem. Organizatorem spotkania było Muzeum Górnośląskie w Bytomiu.
Chris Niedenthal chętnie odkrywał tajemnice wielu swoich wyjątkowych fotografii. Publiczność dowiedziała się m. in. jak powstały najsłynniejsze cykle reportażowe, co było istotne dla ich twórcy i na jakim etapie, a także co ze swojego doświadczenia artysta może przekazać zainteresowanym szeroko rozumianą fotografią.
Słynny fotoreporter uważa, że w czasach nadprodukcji obrazu oraz  powszechności urządzeń do fotografowania coraz częściej autorzy mechanicznych rejestracji nie biorą pod uwagę istoty fotografii i jej znaczenia w procesie komunikacji. Łatwość rejestracji obrazu fotograficznego nie idzie w parze z umiejętnością patrzenia czy rozumienia przesłania fotografii. Stąd zjawisko bylejakości i bezmyślności w fotografowaniu.
 Świadomość uchwyconego w kadrze przesłania wymaga myślenia, umiejętności patrzenia, koncentracji uwagi, praktycznego doświadczenia, ale przede wszystkim odpowiedzialności. Dla młodych osób, które rozpoczynają fotograficzną przygodę, najlepszą drogą kształcenia jest czerpanie z dorobku mistrzów. Zaś najlepszą drogą wymiany doświadczeń i odkrywania własnej wrażliwości jest bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, twórcą, mistrzem. Forma spotkania z autorem i możliwość bezpośredniego z nim dialogu umożliwia odbiorcy poznanie istoty twórczości oraz emocji, jakie mu towarzyszyły w procesie powstawania dzieła.
„Akademia Fotografii” to cykl spotkań autorskich z ludźmi, dla których fotografia jest pasją i którym udało się już zdobyć bogate doświadczenie i uznanie w tej dziedzinie. To także okazja do konfrontacji różnych poglądów i różnych spojrzeń na tę dziedzinę sztuki. Obok mistrzów fotoreportażu na kolejnych spotkaniach wystąpią miłośnicy sztuki konceptualnej, pasjonaci fotografii modowej, teatralnej czy twórcy najlepszych aktów. Dowiemy się, jak wyglądała ich droga do sukcesu, w jaki sposób kształtowała się ich osobowość twórcza, co istotnego jest dla nich fotografii. Swoje zdjęcia i swoją filozofię fotografowania w comiesięcznych spotkaniach zaprezentują m.in. : Krzysztof Gołuch, Magda Hueckel, Arkadiusz Ławrywianiec, Arkadiusz Gola.

piątek, 29 czerwca 2018

Szymon Pielczyk: RYSUJĘ OD PRZEDSZKOLA [WYWIAD]

Szymon chodzi do klasy 2 matematyczno-biologicznej. Ostatnio namiętnie rysuje, gdyż zdecydował się na kurs przygotowawczy „RYSUNEK STUDIO” prowadzony na kampusie Politechniki Śląskiej w Rybniku. Po prostu odkrył, że chce studiować architekturę.


Szymon Pielczyk: We wczesnym dzieciństwie rysowałem po ścianach, potem zabazgrałem wiele zeszytów. W podstawówce przestałem, a w drugiej klasie gimnazjum przyszło mi do głowy, że chciałbym nauczyć się rysować. Od tej pory rysuję codziennie: ludzi, obiekty realne i wyobrażone.

Ad operam!: Marzysz o architekturze  na Politechnice Wrocławskiej. Co musisz zrobić, żeby się dostać?

Szymon Pielczyk: Muszę zdać maturę rozszerzoną z matematyki i/lub z fizyki; dodatkowo chcę zdawać angielski rozszerzony, bo jest przydatne. Ale to nie wszystko! Muszę zdać egzamin wstępny (ten daje aż 2/3 punktów rekrutacyjnych), na który składa się rysunek z  wyobraźni do tematu narzuconego i rysunek modelu trójwymiarowego.

Ad operam!: Na czym polega doskonalenie rysunku na kursie przygotowawczym?

Szymon Pielczyk: Pracujemy wytrwale nad tym, żeby opanować zasady perspektywy; mamy także elementy historii architektury, a w Krakowie organizujemy plener.

Ad operam!: Widzisz postępy?

Szymon Pielczyk: Widzę gigantyczną różnicę. Dotyczy tak wiedzy, jak i rysowania. Upewniłem się ponadto co do wyboru kierunku studiów, a moje zainteresowania ugruntowały się.

Ad operam!: No to życzymy Ci powodzenia!!







Niech żyje bal [KONCERT]

Po koncertach piosenek Jacka Kaczmarskiego (…) i Marka Grechuty (2017) przyszła kolej na śpiewanie utworów do tekstów Agnieszki Osieckiej (7 VI 2018). Koncert poprowadzili: Ola Waduła i Łukasz Czogalik. Nowością w tym roku było muzykowanie w plenerze, na dziedzińcu Zamku Piastowskiego w Raciborzu, a ponadto w połączonych składach solistów, zespołów i instrumentalistów z ZSO Nr 1 i SP 4. Na scenie występowały więc talenty w wieku 6 – 18 lat. To był cudowny, otwarty dla wszystkich mieszkańców, letni koncert!! Filmy i zdjęcia tutaj.

Wykonawcy:

na instrumentach perkusyjnych zagrali: Michał Gaj i Wiktor Kubala;
na skrzypcach – Wiktoria i Marta Linek, Julia Mokry, Paulina Świerczek;
na altówce – Marysia Stugiewicz;
na gitarze – Dominik Depta;
na basie – Michał Gaj i Tymek Pawłowski;
na klarnecie – Laura Gołąbek;
na keabordzie – absolwent I LO pan Tomasz Behra, Michał Gaj, Ania Groeger,  Oliwia Kostka, Marysia Stugiewicz;
na flecie poprzecznym – Oliwia Kostka;
na wiolonczeli – Amelia Jankowska.


Program koncertu:

Okularnicy: Alicja Czerner SP 4
Diabeł i raj: Wiktoria Bogdziewicz SP 4
Ludzkie gadanie: Amelia Odelga, Wiktoria Kida SP 4
A ja wolę moją mamę: zespół uczniów SP 4
Niech żyje bal: Wiktoria Śmietana SP 4
My mamy kota: zespół uczniów SP 4
Lekcja języka polskiego: zespół uczniów SP 4
Noce i dnie: zespół uczniów SP 4
Wariatka tańczy: Mirka Chojecka i Marta Pietrasz ZSO Nr 1
Dziś prawdziwych cyganów już nie ma: Paulina Świerczek, Marta i Wiktoria Linek ZSO Nr 1
Ballada wagonowa: Wiktoria Kolorz ZSO Nr 1
Polska Madonna: Miriam Reszka ZSO Nr 1
Nie ma jak pompa: Paulina Świerczek, Marta i Wiktoria Linek ZSO Nr 1
Na brzozowej korze: Oliwia Kostka ZSO Nr 1
Deszcze niespokojne: Andrzej Widota ZSO Nr 1
To wszystko z nudów: Amelia Kałuża SP 4
Ukradła Cyganka kurę: Julia Mielczarek SP 4
Miasteczko cud: Amelia Huczek SP 4
Uciekaj serce me: Natalia Bubon ZSO Nr 1
Ja cię mam: Magdalena Myśliwy ZSO Nr 1
W żółtych płomieniach liści: Magda Pohlmann,  Franek Żurawiecki  ZSO Nr 1
Mówiłam żartem: Zuzanna Wieczosek ZSO Nr 1
Wielka woda: Ewa Pytel, Emilia Dziewit ZSO Nr 1