Martwa natura A. Surmy |
Artysta – człowiek wrażliwy i
uduchowiony często pragnie, by jego sztuka zapewniła mu pomnik trwalszy od
spiżu. Nierzadko pragnie stworzyć coś nowego i w pewien sposób przekroczyć
ustanowione granice sztuki. Ma w sobie coś, co każe mu tworzyć – to taki
wewnętrzny głos, który mówi mu: „stwórz coś, daj światu coś od siebie”.
Odpowiedź na ten głos może przybrać wiele różnych form. „Artysta może wyrażać
wszystko” – stwierdził Oscar Wilde, XIX-wieczny irlandzki prozaik, autor m.in.
„Portretu Doriana Graya” i… ulubiony pisarz Aleny Surmy, uczennicy klasy 1Jp.
Alenę
śmiało można nazwać młodą, wszechstronną artystką, bowiem Alena stale rozwija
swój talent w dwóch dziedzinach sztuki: w malarstwie i w literaturze. Prowadzi
popularne konto na Instargamie , na którym umieszcza swoje prace. Co więcej, w
Internecie można znaleźć również jej blog "Sztuka_Kreatywności" z artykułami o
malarstwie oraz wierszami.
Alena Surma |
Z Aleną Surmą na temat jej twórczości rozmawia Joanna
Brzenczka:
Jak
się to wszystko zaczęło? Skąd wzięła się w Tobie siła twórcza, ten pierwiastek,
który sprawił, że zaczęłaś tworzyć?
Już jako dziecko czułam, że coś mnie do tego ciągnie.
Oglądałam godzinami Pana Robótkę, a z czasem przerzucałam się na coraz
to bardziej "zaawansowane" poradniki. Co do mojej "siły
twórczej", ujawniła się ona dopiero pod koniec 6 klasy, kiedy po 2-letniej
przerwie od malowania wróciłam do mojej pasji z nową energią i nowym
spojrzeniem na otaczający mnie świat.
Twoje
prace: rysunki, portrety, karykatury, martwe natury, pejzaże, abstrakcje… są bardzo
różne. Czy wszystkie obrazy są oryginalne, czy może w ramach pracy nad techniką
korzystasz z już gotowych, cudzych wzorów?
Staram się nie wzorować na czyichś dziełach, robię to tylko
w sytuacjach kryzysowych, kiedy dopada mnie tak zwany "art block".
Moje obrazy/rysunki wypływają głównie z tego, co niedawno udało mi się
zobaczyć, przeżyć, bądź przeczytać. Inspiruję się czasem wierszami, czasem konkretnym
zdaniem z ciekawej książki, albo po prostu… przechodząc przez ulicę, ktoś
zwróci na siebie moją uwagę.
Wielu
artystów nie wierzy na tyle w siebie,
aby swą twórczość pokazać światu. Trzyma ją w przysłowiowej szufladzie. Nic
nikomu nie mówiąc, pieczołowicie udoskonala swoje dzieło po to, by kiedyś
wyciągnąć je … idealne. Ty jednak miałaś odwagę umieścić swoje prace na
Instagramie. Co Cię do tego pchnęło?
Moje prace na Instagramie zaczęłam zamieszczać głównie z
myślą o stworzeniu dla siebie małego portfolio, gdzie będę śledzić swoje
postępy. Nie miałam żadnych wielkich planów związanych z tym kontem... Ba!
Nawet nie założyłam go pod własnym imieniem i nazwiskiem! Byłam wtedy dość
cicha, nieśmiała, dlatego też osobom o takim usposobieniu polecam zrobienie
tego pierwszego kroku wyłącznie dla siebie. Nie trzeba przecież zamieszczać
wszystkiego, a kto wie, może akurat taki otwarty "album" okaże się
być świetną zabawą?
Twój
profil na Instagramie obserwuje 440 osób. To już zobowiązuje, wymaga pewnego nakładu
pracy. Czy mogłabyś opowiedzieć, jak wyglądają kulisy prowadzenia takiej strony
internetowej?
Kulisy prowadzenia mojego profilu to głównie godziny
spędzone przy biurku…, wiele poprawek, nieraz wiele połamanych rysików… . Mimo
to lubię to, co robię, i nie żałuję, że zaczęłam prowadzić profil o takiej
tematyce.
Na swojej
stronie piszesz: „Sztuka nie ma zasad. Nie ma reguł, którymi trzeba się
kierować. Nie ma tutaj stróżów prawa, czyli tzw. krytyków, którzy wytykają ci
"błędy", bo w sztuce nie ma błędów - a co za tym idzie? - sztuka nie
ma krytyków.” Twierdzisz, że sztuka nie ma krytyków. W Wikipedii można jednak znaleźć
hasło ‘polscy krytycy sztuki’, pod którym znajdziemy 89 poukładanych
alfabetycznie nazwisk. Czy uważasz, że ich praca jest zbędna?
Pisząc to miałam raczej na myśli "błędy", które
wytykają nam pseudokrytycy, "błędy", których dosłownie boją się
wszyscy początkujący artyści. Np.
podobno używanie czarnej farby jest nieodpowiednie ze względu na to, że kolor
ten nie występuje w naturze…; podobno KAŻDY człowiek ma między oczami odstęp
jednego oka… . Czarna farba? Paul Gauguin też jej używał. Rozstawienie oczu?
Ludzie są naprawdę różni. Oczywiście, niektóre z tych regułek mogą na początku pomóc…,
jednak do czasu. Nie możemy wszystkich "zasad" brać tak całkiem na
poważnie, bo analizując dzieła wielkich artystów, możemy się czasem naprawdę
zdziwić.
Twój
ostatni opublikowany rysunek przedstawia niebieskiego wieloryba, który na
grzbiecie ma fabryczne kominy, a w brzuchu tony odpadów. Czy tematyka ochrony
przyrody jest Ci bliska?
Rysunek ten powstał w ramach lekcji plastyki. Naszym
zadaniem było wybrać jeden z problemów współczesnego świata i zobrazować go w
postaci plakatu. Ochrona środowiska jest mi bliska. To, co robimy naszej planecie,
jest wstrząsające. Codziennie Internet zalewają nowe zdjęcia martwych zwierząt
ginących z powodu ludzkiej głupoty... Jeśli nie zaczniemy działać, wkrótce
będzie już dla nich za późno.
Rysunek A. Surmy |
Szkic
przedstawiający nagą kobietę wyrywającą sobie włosy to dla mnie jedna z
najlepszych Twoich prac. Pokazuje desperację, gniew, bezsilność. Czarna kreska
jest mocna, a kontury postaci wyraźnie podkreślone. Ta kobieta przypomina mi nieco
Małgorzatę z powieści Bułhakowa. Czy przeszkadza Ci to, że Twoje prace mogą być interpretowane
inaczej niż założyłaś?
Wręcz przeciwnie. Podoba mi się to, że nawet taki prosty
rysunek może być odbierany na różne sposoby. Dzięki temu, że interpretacje
moich prac są tak różnorodne, wiem, że to, co robię ma jakiś sens - zmusza do
refleksji, zatrzymania się na moment i zastanowienia nad treścią rysunku.
Obrazek A. Surmy |
Abstrakcja
to bardzo ciekawa forma wyrazu artystycznego. Najbardziej też niezrozumiana i
niedoceniana przez „niewtajemniczone” grono odbiorców… Ja na przykład, patrząc
na Twoją pracę, widzę: cztery drogi, które pędzą ku sobie, by spotkać się na
środku płótna. Trwa między nimi wojna, zaciekła walka o dominację. Na razie nie
wiadomo, kto wygra. Obraz jest
dynamiczny. Czuje się bojowy szał kolorów, ogłuszający hałas odrzuconych od
centrum kropelek farby, jak po wybuchu mocnej bomby… A co Ty sądzisz o tej
abstrakcji? Co widzisz w nieregularnych kreskach i plamach, niebieskiej,
białej, żółtej, czarnej, zielonej i czerwonej farby?
Jestem pod wielkim wrażeniem Twojej interpretacji tego obrazu.
Choć można go odbierać na wiele innych sposobów; dla niektórych skrzyżowane
drogi na pierwszym planie są alegorią krzyża, natomiast rozchlapana farba
przedstawia cierpienie i mękę... . Dla innych zaś będzie to moment, w którym
spotykają się przeciwności ludzkiego losu, albo osoby o odmiennych charakterach walczące o dominację. Malując go, nie chciałam jednak
ograniczać się do "jednego scenariusza". Pozostawiam odbiorcy
całkowitą wolność interpretacji.
Abstrakcja A. Surmy |