Fot. A. Kwaśniewicz |
Najlepszym antidotum na jesienną chandrę jest pobyt w pięknym miejscu, w dobrym towarzystwie. Taka właśnie była nasza wycieczka do Wrocławia: złożona z operowych arii ze znanego na całym świecie „Fausta”, historycznych akcentów w Muzeum „Pana Tadeusza”, przedświątecznych dekoracji, aromatów i przysmaków.
Pierwszym punktem programu było Muzeum „Pana Tadeusza”. Najbardziej zachwycił mnie jedyny istniejący rękopis dzieła A. Mickiewicza. Można tam było zobaczyć także manuskrypty, starodruki, grafiki, obrazy, rzeźby i przedmioty codziennego użytku z okresu, kiedy powstawała Mickiewiczowska epopeja narodowa. Druga wystawa „Misja – Polska” została poświęcona historii naszego kraju w XX wieku. Ciekawym doświadczeniem było odsłuchanie fragmentów audycji słynnego radia Wolna Europa.
Fot. A. Kwaśniewicz |
Fot. A. Kwaśniewicz |
Spacer po wrocławskim jarmarku bożonarodzeniowym dostarczył nam
wielu atrakcji. Z przyjemnością
próbowaliśmy specjałów z różnych krańców Polski i Europy. Piliśmy gorącą czekoladę,
wybieraliśmy świąteczne pamiątki dla najbliższych.
Wieczorem udaliśmy się do Opery Wrocławskiej
na „Fausta” Charlesa Gounoda, inscenizację luźno opartą na pierwszej części
arcydzieła niemieckiego romantyzmu J.W. Goethego. To fascynujące widowisko w
pięknych zabytkowych wnętrzach opery na długo zostanie w naszej pamięci…
Aleksandra
Kwaśniewicz (1J)
Fot. A. Kwaśniewicz |
Fot. A. Kwaśniewicz |