sobota, 11 stycznia 2020

Świąteczny duch w ZSO Nr 1 [KONCERT ZIMOWY]

Fot. G. Habrom-Rokosz

        Coroczny „Koncert zimowy” to już tradycja w I LO. W grudniu 2019 roku uczniowie przygotowali znane bożonarodzeniowe kolędy, pastorałki i popowe piosenki, by wspólnie cała społeczność szkolna mogła celebrować cudowny czas świąt. Na scenie RCK wystąpiło wielu utalentowanych muzyków i wokalistów. Joanna Brzenczka rozmawiała z kilkoma z nich. 


Fot. G. Habrom-Rokosz



Rozmowa z DARKIEM NOWAKIEM, wokalistą i tancerzem

Dlaczego zdecydowałeś się wziąć udział w tegorocznym koncercie zimowym?
Pamiętam, że w pierwszej klasie zdecydowałem się wpisać na listę śpiewających, by móc wprowadzić wschodni pierwiastek do koncertu kolędą „Добрий вечір тобі” („Dobry wieczór Tobie”) w języku ukraińskim, W następnych latach udział w tym wydarzeniu stał się dla mnie tradycją, której będzie mi brakować po opuszczeniu murów naszej szkoły.

Co czułeś podczas występu na scenie?
            Zazwyczaj miałem problem z wyjściem na scenę. Czułem na sobie wzrok wszystkich i przez to drżał mój głos, nogi, dłonie, całe ciało tak naprawdę. Można powiedzieć, że dopiero w tym roku poczułem, o co naprawdę chodzi w staniu w świetle reflektorów. Nie czułem stresu, ale pewność siebie i powtarzałem sobie, by po prostu być sobą i zapewnić rozrywkę widowni. Byłem wtedy zadowolony z siebie i muszę się przyznać, że było to najlepsze uczucie ostatnimi czasy.

Myślisz, że muzyka, szczególnie w okresie Bożego Narodzenia, jest w stanie roztopić lód w sercach ludzi?
            Muzyka ma siłę przemawiać do człowieka o dwa, trzy stopnie mocnej niż słowa. Każdy człowiek lubi jakiś gatunek muzyczny, nie da się tego zaprzeczyć. Osobiście uważam, że muzyka jest mową serca. Piękna melodia nie potrzebuję słów, by nas oczarować, choć może ich użyć, by nas nakierować np. na przekaz teologiczny. Tak, głębia w nich skryta jest w stanie otworzyć człowieka na dobroć i uśmiech.


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz


Rozmowa z PAULINĄ ŚWIERCZEK, skrzypaczką i wokalistką

Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w tegorocznym koncercie zimowym?
            W naszej szkole uczę się już szósty rok. Chodziłam tutaj od gimnazjum. Nie ukrywam, że jestem z tą szkołą mocno zżyta i zawsze będę czuła do niej sentyment. Z tej racji, pomimo tego, że mam dużo pracy w klasie maturalnej, bardzo chciałam po raz ostatni wziąć udział w tym niesamowitym wydarzeniu.


Co czułaś podczas występu na scenie?
            Ze sceną mam kontakt od dzieciństwa – czuję się na niej jak ryba w wodzie. Daje mi ona radość i poczucie spełnienia. Oczywiście stres i adrenalina nigdy mnie nie opuszczają, ale lubię te „motyle w brzuchu”. Co więcej, największą frajdę sprawia mi koncertowanie z przyjaciółmi – tym razem towarzyszyły mi moje dwie przyjaciółki oraz młodsza siostra Karolina.

Myślisz, że muzyka, szczególnie w okresie Bożego Narodzenia, jest w stanie roztopić lód w sercach ludzi?
            Muzyka ma ogromną moc. Potrafi wzbudzi w człowieku uczucia, z którymi wcześniej nie miał styczności. Dzięki muzyce można przekazać więcej niż samymi słowami – może wzruszyć, rozbawić, wprowadzić w nostalgiczny nastrój… Dlatego jestem pewna, że w tym niezwykłym czasie jest w stanie zadziałać na człowieka tak, by otworzył serce na innych.


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz



Rozmowa z TYMOTEUSZEM  MUCHĄ, perkusistą

Dlaczego zdecydowałeś się wziąć udział w tegorocznym koncercie zimowym?
            Gram na perkusji, ogólnie u nas w szkole jest mało perkusistów i biorąc pod uwagę  zeszłoroczny koncert, spodziewałem się, że będę znowu jedynym, który się zgłosi. Jak się okazało, miałem rację. Znam wielu ludzi, z którymi grałem na koncercie i bardzo lubię z nimi grać, bo zawsze jest cudowna atmosfera.

Co czułeś podczas występu na scenie?
            Nie czułem tremy ani stresu. Cieszyłem się, że po tych wszystkich próbach, udało nam się przygotować cały koncert.

Myślisz, że muzyka szczególnie w okresie Bożego Narodzenia jest w stanie roztopić lód w sercach ludzi?
            Według mnie, to zależy od konkretnej osoby. Im bardziej dana osoba jest wrażliwa, tym bardziej ta muzyka na nią wpływa.


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz



Rozmowa z JOANNĄ ERYNKWAJT, widzem koncertu zimowego

Dlaczego zdecydowałaś się zobaczyć tegoroczny koncert zimowy?
            Przyszłam na koncert, ponieważ sama śpiewałam po włosku „Cichą noc”, a także dlatego, że byłam ciekawa, jak to wszystko wyjdzie. Już nie mogłam doczekać się świąt, a ten koncert był do nich idealnym wstępem.

Jakie refleksje zrodziły się w Twoim sercu podczas występów muzyków?
            Byłam pod wrażeniem wszystkich talentów i organizacji koncertu. Były momenty,  gdy nawet się wzruszyłam. Atmosfera była bardzo rodzinna i przyjazna, aż w sercu robiło się cieplej przez to wszystko.


Myślisz, że istnieje coś takiego jak magia świąt?
            Myślę, że nie ma czegoś takiego jak „magia świąt”, a cała świąteczna atmosfera zależy od nas i naszego nastawienia, oraz tego, z kim spędzamy święta. 


Fot. G. Habrom-Rokosz


Fot. G. Habrom-Rokosz