wtorek, 22 października 2024

Weronika Mojżesz [WIERSZE]

 

Weronika Mojżesz [WIERSZE]


Pewna para



Dwójka ich razem była

dwoje młodych ludzi

wyobcowanie - to ich łączyło

a relacja - to nieznajomi z dźwiękiem smugi


Ona optymizmem tworzyła dzieła

panoszyła się cicho przez przyszłości drogi

z decyzjami "do przodu" gdzie dusiła się pewność miękka

wierszowane na papierze prowadziła dialogi


On z poezją i niedopałkiem w rękach

stukał z żalem w pesymizmu mrok

kopał ze złością kości w ludzkich udrękach 

za to z radością w przeszłość robił krok


Ona nie wie, że on ją pamięta

on nie wie, że ona go rozpoznaje

cyprysowy wiąz miłości ukrywają nicości płaszczem, to udręka

a czas gorejący rozlewa tęsknoty wszystkie rodzaje




Perspektywa


I patrzysz oczami radości w ciepła blask wśród błękitu

na ziemi czystej, rozlanej spokojem z owocu dobra

gdy dawno spalił się strach w ciemności grafitu

a szczęście zielonymi liśćmi otworzył mlecznego świtu wrota


Zagrożenie się roztopiło, odkrywając parasole dusz

kwitnące lekko tętnice dobra rozpyliły pył do głów

wyjęte zostały kawałki szkła i wysechł czarny tusz

a miłość posadziła drzewa pachnące empatią dla dwóch




Jednak spokój kruszy się pod szkarłatnym wspomnieniem

gdy tragedia wojny dzierga szkice żołnierzy martwych.

Przed oczami staje widok ciał dotkniętych kuli zmiękczeniem

i czaszki pęknięte toczą się na pole walki wokół gniewu i broni krwawych


Źrenice nasze spoglądają w ten sam punkt

co niegdyś poranione traumą oczy

biegnąc szlakiem ucieczki w stronę miejsca nadziei

mając nad głową powietrze duszące i dym mroczny


Weronika Mojżesz, fot. ze zbioru prywatnego





środa, 9 października 2024

Vanessa Kapłanek [WIERSZE O STRACIE]

Vanessa Kapłanek [WIERSZE O STRACIE]


Brak pożegnania


Płacząc nad twym grobem

Jedno pytanie

„Dlaczego tak szybko?”

Nie zasłużyłam na to, nie teraz

Nie


Mogłaś to zrobić leżąc w szpitalu 

Umierając po trochu dzień po dniu

Nie obchodzi mnie twoje cierpienie

Nie obchodziłoby mnie twoje cierpienie

jestem egoistką


mogłabym krzyczeć, wyzywać, 

wyrywać sobie włosy z głowy, targnąć się na własne życie

To nic nie da,

nic

bo Cię nie ma

Chciałam Ci tylko powiedzieć…


jestem żałosna 

ja - człowiek bez wiary

składam ręce do modlitwy, bo tylko w ten sposób powiem słowa,

które duszą mnie w nocy

Pa, będę tęsknić 



Dla Jakuba


Ledwie się znaliśmy, 

ale mówiliśmy sobie „cześć”.

Głupie „cześć”

to wystarczyło, bym o Tobie myślała.

Gdy mijam twój dom, dzień w dzień.

Nie mieliśmy kontaktu przez trzy lata.

I już nie będziemy mieć.


Wciąż pamiętam, jak nauczyciele mówili, że będziemy mieć swoje dzieci, 

a potem wnuki, w przyszłości.

Ty nie będziesz ich mieć…

Gdy wszyscy wokół będą się starzeć,

Ty pozostaniesz na zawsze młody.


Niby Cię nie ma,

a jednak jesteś żywy.

W pamięci, we wspomnieniach, na zdjęciach.

Ciągle Cię widzę jak wchodzisz do autobusu.

Śmierdzisz papierosami, alkoholem, może trawką.

Nie wiesz jeszcze, że to Cię…

Byłeś taki młody

Ledwie się znaliśmy, 

ale mówiliśmy sobie „cześć”.

Głupie „cześć”.

To wystarczyło.

Vanessa Kapłanek, fot. ze zbioru prywatnego