środa, 22 lutego 2017

Poezja na schodach: Julia Biały [PROJEKT]

Projekt klasy II BC

 



To jest Julia. Julia pisze poezję. Od szkoły podstawowej. Wciąż nie ma pojęcia, dlaczego potrzeba ta się pojawiła. Ceni sobie wolność w tworzeniu. Nie lubi pisać na określony temat, preferuje raczej spontaniczne zapisywanie przychodzących jej do głowy pomysłów.

Na liście zainteresowań i upodobań Julii jest oczywiście więcej pozycji. Artystka czyta równie chętnie, jak tworzy. Znajduje czas na oglądanie seriali i słuchanie różnych gatunków muzyki. Uwielbia słodycze i małe zwierzątka. Julia przepada za inteligentnymi żartami, ale nie gardzi również głupimi filmikami z sieci. Marzeniem trzecioklasistki jest studiowanie medycyny, choć może jej wybór kierunku matematyczno-fizycznego na to nie wskazuje. Julia Biały ma na swoim koncie dwa tomiki poezji. Przygotowuje materiał na trzeci.



 

 

PRZEBILIRYK

 

gdy drzewa wstydzą się rozbierać

i deszcz puka w okno


więcej myśli zaprząta głowę


gdy noce kradną minuty dniom

i chmury uganiają się za słońcem

prościej ubrać je w słowa


gdy jeż chowa się pod kolorową pierzyną

i kalosze chlupią w kałuży

same wchodzą do niedokończonych zdań

jesień

przedwiośnie poetów




PODRÓŻNE WYSTĘPKI

utopię go

w polu tulipanów

ukradnę

francuskie makaroniki

naprostuję

wieżę w Pizie

upiję się

w zakamarkach Florencji

przechwycę

wenecką gondolę

przywłaszczę sobie

rower w Amsterdamie

rzucę pomidorem

na La Tomatina

pozbieram listy

przypięte do balkonu Julii

podrę suknię

pod Moulin Rouge

podepczę trawniki

w Central Parku

pogrożę Zeusowi

że kiedyś się rozpadnie

będę przestępcą

światowej klasy


ale najpierw

cztery pi przez zero

i woda wlana do kwasu





O CZASIE


Wszystko z nim przyjdzie

Mimo że potrafi

Tylko płynąć



Komu w drogę temu on

Ale nie polecam

Bardzo się wlecze



Czasem ucieka

A przecież to my

Się boimy



Mamy go

Do zmarnowania

Na swój sposób



Zawsze jest potrzebny

Jak zawsze

Go za mało



Chcemy go zatrzymać

A ciągle

Się spieszy



Chociaż ma

Tyle siebie

Do stracenia



Nadchodzi

Leczy

I uśmierca






OGŁOSZENIE


Nocami, gdy w głowie szum

Wcale nie od rumu



Skaczę z samolotu

Bez spadochronu



Oczy mam zamknięte

A szeroko otwarte



Jeżdżę po mieście

Dwieście na godzinę



Szukam prawdy

W stogu kłamstw



Nurkuję w oceanie

Bez pomocy tlenu



Kocham

Bez efektów ubocznych



Jestem kaskaderem

W ciemności



Poszukuję dublera

Do pracy w jasności