BJot: Jak powstaje Twoja kartka?
Paweł Plottek: Technologia jest prosta. Biorę kartkę papieru technicznego lub wizytowego, nakładam wzór, a następnie szpilką dziurkuję tak, żeby później móc przeciągnąć przez dziurki nitkę. Muszę uważać, żeby szablon nie przesunął się na kartce, na której ma powstać wzór. Kiedy skończę dziurkowanie, mogę przystąpić do wyszywania. Po kolei każdy kolor tam, gdzie trzeba. Żadna dziurka nie może zostać pusta. Na koniec od spodu podklejam papierem, żeby nie było widać niepotrzebnych nici, i upiększam w ten czy inny sposób, np. naklejkami.
BJot: Nici jakie?
Paweł: Najczęściej używam takich specjalnych, z brokatem, bo odpowiednio odbijają światło. Zwykłe nici też dają efekt fajny, ale brokatowe - lepszy.
BJot: Skąd pomysł na kartki tego typu?
Paweł: Nauczyłem się tego w czwartej klasie podstawówki na matematyce od mojej nauczycielki, Pani Magdy Kapłanek. To się nazywa haft matematyczny, ponieważ bazuje na kącie matematycznym i kole. Od tego zaczęliśmy: od kąta i koła na matematyce. Potem robiłem coraz więcej i więcej wzorów, więc teraz mam już ich sporo. Czerpię je także z Internetu.
BJot: Idziesz do pasmanterii i… jakie widzisz reakcje?
Paweł: Zupełnie naturalnie mnie traktują, bo coraz więcej mężczyzn zajmuje się szyciem. Ekspedientki pytają mnie tylko, do czego używam nici, więc muszę im tłumaczyć, o co chodzi.
BJot: Na jakie okazje przygotowujesz swoje prace?
Paweł: Praktycznie na wszystkie: na Wielkanoc i Boże Narodzenie, na chrzty i komunie, urodzinowe, ślubne, walentynkowe, zaproszenia…
BJot: Gdyby ktoś chciał Twoją kartkę nabyć, co musiałby zrobić?
Paweł: Musiałby skontaktować się ze mną, najlepiej z dużym wyprzedzeniem, bo w liceum nie mam za wiele wolnego czasu.
BJot: Dziękuję za rozmowę.