Olivia Lipiec pisze wiersze i teksty piosenek. Nie boi się także roli konferansjerki. To ona m.in. prowadziła wieczór poetycki w Kasprowiczu.
fot. copyright by Marc Bonnetin |
ZAPYTAŁ
Co jest najgorsze? - spytał mnie wtedy
długo myślałam
Śmierć, strach, choroba, ukłucie biedy
Nie. Zrozumiałam.
Nie śmierć, bo taka jest kolej rzeczy
nie strach, bo on nas motywuje
choroba, bo ona duszę leczy
nie bieda, bo jej nam właśnie brakuje
Co jest najgorsze? - powtórzył pytanie
nie wór problemów, błąd, czy wygnanie
recytowałam
to bezradność, postawa osłupienia
gdy ktoś nam bliski krwawi w samotności
ta chwila gdy braknie nam słów pocieszenia
najgorsze jest życie w bezradności
***
mijają dni, miesiące, lata
z nimi w parze mijamy my
mijają chwile, a po nich strata
przewyższa wszystkie gorzkie sny
przychodzą nowe, te nieskalane
łaską oczekiwania czasy
przychodzą wcześniej niespotykane
i brak zastępuje natłoku zasyp
i bawią się naszym ograniczeniem
do końca wyczerpując ciała
z zachodem nikną za ziemskim sklepieniem
by skromna zmarszczka się po nich ostała
raz wzięte oddechy w spragnione płuca
raz wydychane są ku przeszłości
pamięć je mechanicznie odrzuca
dla trudnych chwil żyją ludzie prości
mijają dni i miesiące i lata
parują kolejne deszczu łzy
mijają chwile a po nich strata
wypełnia znaczenie słowa „my”