Projekt klasy II BC
To jest Julia. Julia pisze poezję. Od szkoły podstawowej. Wciąż nie ma pojęcia, dlaczego potrzeba ta się pojawiła. Ceni sobie wolność w tworzeniu. Nie lubi pisać na określony temat, preferuje raczej spontaniczne zapisywanie przychodzących jej do głowy pomysłów.
Na liście zainteresowań i upodobań Julii jest oczywiście więcej pozycji. Artystka czyta równie chętnie, jak tworzy. Znajduje czas na oglądanie seriali i słuchanie różnych gatunków muzyki. Uwielbia słodycze i małe zwierzątka. Julia przepada za inteligentnymi żartami, ale nie gardzi również głupimi filmikami z sieci. Marzeniem trzecioklasistki jest studiowanie medycyny, choć może jej wybór kierunku matematyczno-fizycznego na to nie wskazuje. Julia Biały ma na swoim koncie dwa tomiki poezji. Przygotowuje materiał na trzeci.
PRZEBILIRYK
gdy drzewa wstydzą się rozbierać
i deszcz puka w okno
i deszcz puka w okno
więcej myśli zaprząta głowę
gdy noce kradną minuty dniom
i chmury uganiają się za słońcem
prościej ubrać je w słowa
gdy jeż chowa się pod kolorową pierzyną
i kalosze chlupią w kałuży
same wchodzą do niedokończonych zdań
jesień
przedwiośnie poetów
przedwiośnie poetów
PODRÓŻNE WYSTĘPKI
utopię go
w polu tulipanów
ukradnę
francuskie makaroniki
naprostuję
wieżę w Pizie
upiję się
w zakamarkach Florencji
przechwycę
wenecką gondolę
przywłaszczę sobie
rower w Amsterdamie
rzucę pomidorem
na La Tomatina
pozbieram listy
przypięte do balkonu Julii
podrę suknię
pod Moulin Rouge
podepczę trawniki
w Central Parku
pogrożę Zeusowi
że kiedyś się rozpadnie
w polu tulipanów
ukradnę
francuskie makaroniki
naprostuję
wieżę w Pizie
upiję się
w zakamarkach Florencji
przechwycę
wenecką gondolę
przywłaszczę sobie
rower w Amsterdamie
rzucę pomidorem
na La Tomatina
pozbieram listy
przypięte do balkonu Julii
podrę suknię
pod Moulin Rouge
podepczę trawniki
w Central Parku
pogrożę Zeusowi
że kiedyś się rozpadnie
będę przestępcą
światowej klasy
światowej klasy
ale najpierw
cztery pi przez zero
i woda wlana do kwasu
O CZASIE
Wszystko z nim przyjdzie
Mimo że potrafi
Tylko płynąć
Komu w drogę temu on
Ale nie polecam
Bardzo się wlecze
Czasem ucieka
A przecież to my
Się boimy
Mamy go
Do zmarnowania
Na swój sposób
Zawsze jest potrzebny
Jak zawsze
Go za mało
Chcemy go zatrzymać
A ciągle
Się spieszy
Chociaż ma
Tyle siebie
Do stracenia
Nadchodzi
Leczy
I uśmierca
OGŁOSZENIE
Nocami, gdy w głowie szum
Wcale nie od rumu
Skaczę z samolotu
Bez spadochronu
Oczy mam zamknięte
A szeroko otwarte
Jeżdżę po mieście
Dwieście na godzinę
Szukam prawdy
W stogu kłamstw
Nurkuję w oceanie
Bez pomocy tlenu
Kocham
Bez efektów ubocznych
Jestem kaskaderem
W ciemności
Poszukuję dublera
Do pracy w jasności